Nim zaczniemy pierwsze, proste układy, przedstawienia wymaga cicha bohaterka - płytka prototypowe. Drzewiej, gdy zaczynałem się bawić elektroniką, zbudowanie układu i testowanie go wymagało czy to lutowania na pajęczynkę, czy też w zasadzie przygotowania płytki drukowanej. Było to dość czasochłonne, co często studziło zapał i chęci do eksperymentowania.
Jednakże pojawiły się w sprzedaży (dawno temu rzecz jasna) stykowe płytki prototypowe.
Ich budowa i zasadza działania jest bardzo prosta: plastikowa płytka z dużą ilością otworów, pogrupowanych w sekcje. Właśnie w te otwory wsadzamy nasze elementy elektroniczne (ich końcówki rzecz jasna), czy też przewody, w ten sposób łączymy je bez lutowania.
To co należy zrozumieć, to w jaki sposób połączone są te otwory. Jeśli spojrzymy na rysunek poniżej, możemy zobaczyć:
- linie zasilające wzdłuż płytki (zielone)
- grupy otworów w kolumnach (niebieskie)
Wszystkie otwory położone na linii (czy to zielonej, czy też niebieskiej) są połączone ze sobą, Tak wygląda płytka prototypowa od spodu:
Zobaczmy jak to działa w praktyce. Załóżmy że chcemy zbudować prosty układ z baterii, diody świecącej i rezystora:
Zacznijmy od diody, osadzając ja w kolumnie 10 i 12:
Jeśli chcemy podłączyć teraz rezystor, wystarczy wybrać jakikolwiek otwór w rzędzie 12:
W kolejnym kroku musimy podłączyć rezystor do "minusa", a anodę diody do plusa:
Jako ostatnie podłączamy nasze zasilanie, czyli w tym przypadku baterie:
W tym momencie nasza dioda powinna zaświecić.
W następnym odcinku: trochę zasad oraz elementy elektroniczne i ich symbole
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz